Powered by RND
PodcastyZdrowie i FitnessZwierciadło Podcasty

Zwierciadło Podcasty

Zwierciadło
Zwierciadło Podcasty
Najnowszy odcinek

Dostępne odcinki

5 z 309
  • „Jak nie masz poczucia humoru, będziesz gorszym rodzicem”. Dr Ewa Woydyłło o strategiach przetrwania | „Kultura i inne przyjemności”
    - Problemem jest to, że ludzie nie chcą albo nie umieją wyjść z roli, a przecież w życiu każdy z nas ma kilka twarzy - mówi dr Ewa Woydyłło w podcaście „Kultura i inne przyjemności". Inspiracją do rozmowy jest film „Bird”. Dlaczego tak ważne w życiu jest poczucie humoru i jakie pytanie, słynna psycholożka uważa za niepotrzebne?„Bird”, film właśnie trafił na VOD – jest to jedna z tych opowieści, które zostają w nas na długo. Dziewczyńska, czuła, podnosząca na duchu, a jednocześnie bardzo prawdziwa. To obraz o siostrzeństwie, dojrzewaniu do własnego głosu i o tym, że strategie przetrwania nie muszą rządzić naszym życiem. Z tej okazji Zofia Fabjanowska zaprosiła do rozmowy dr Ewę Woydyłło, terapeutkę i psycholożkę, by porozmawiać nie tylko o samym filmie, ale i o mechanizmach, które rządzą naszym życiem: strategiach przetrwania, umiejętności bycia sobą, elastyczności psychicznej i o poczuciu humoru, które bywa ratunkiem, ale czasem i pułapką.To rozmowa o cichych zwycięstwach i o tym, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem, zwłaszcza w momentach, w których świat zdaje się odbierać nam głos. Dr Ewa Woydyłło podkreśla, że filmy, takie jak „Bird”, mają ogromną siłę terapeutyczną: pomagają złapać oddech, nazwać emocje, a czasem – zobaczyć własną historię w zupełnie nowej perspektywie.Fight, flight, freeze – nasze nieświadome strategie życiaW rozmowie pada wątek, który dr Woydyłło porusza od lat: automatyczne reakcje typu fight, flight, freeze (walcz, uciekaj, zamarznij - od red.), jakie uruchamiają się w sytuacjach stresu i zagrożenia. To nie są modne etykietki, lecz realne strategie przetrwania, które – jak zauważa – potrafią kierować naszym życiem, nawet jeśli ich sobie nie uświadamiamy. W „Bird” widać je wyraźnie: bohaterowie, w tym główna nastoletnia bohaterka, walczą, uciekają lub zamierają emocjonalnie, zanim nauczą się mówić własnym głosem.Dla Woydyłło to ważny trop: film staje się lustrem pokazującym, że czasem potrzebujemy nie siły, ale…„świadomości”, by zareagować inaczej niż zawsze.Elastyczność psychiczna: antidotum na „zafiksowanie”W podcaście pojawia się temat, który świetnie rezonuje ze współczesnością to tzw. fleksyjność, zdolność dopasowania się do sytuacji, zmiany scenariusza, odkrywania, że nie musimy całe życie grać jednej roli.„Brak elastyczności sprawia, że się fiksujemy – na przekonaniach, lękach, maskach, jakie sobie stworzyliśmy” – tłumaczy dr Woydyłło.Co to właściwie znaczy – być sobą, gdy świat domaga się od nas tyle ról, póz i strategii? Dr Woydyłło podkreśla, że w kulturze nadmiaru komunikat o „byciu sobą” bywa pusty. W praktyce wymaga odwagi, rezygnacji ze społecznych kostiumów i przyznania się do własnych emocji.To właśnie robi „Bird”: przypomina, że najważniejsze przemiany dzieją się w ciszy, w środku. Czasem dopiero po latach pozwalamy sobie być autentyczni – wobec bliskich, ale przede wszystkim wobec siebie.Poczucie humoru jako tarcza – ale uwaga na pułapkiDystans do siebie i świata często ratuje nam życie – emocjonalnie i społecznie. - Poczucie humoru jest niezbędne do zdrowego i dobrego życia. - Jeśli nie masz poczucia humoru, będziesz gorszym rodzicem, ale także uczniem, pracownikiem, partnerem - potwierdza ekspertka.
    --------  
    36:51
  • „Terapia dała poczucie wolności. Pewnych rzeczy nie zobaczyłbym nigdy”. Przemysław Bluszcz o przemocy, jakiej doświadczył od patriarchatu | „Mężczyzna jest człowiekiem”, odc. 7
    - Na terapię poszedłem, bo był kryzys w związku - mówi Przemysław Bluszcz w 10. odcinku podcastu „Mężczyzna jest człowiekiem”. Czy współczesny mężczyzna musi nieustannie udowadniać swoją siłę? Aktor o niezwykłej wrażliwości, w rozmowie z Beatą Biały pokazuje zupełnie inną drogę – spokojniejszą, głębszą i bardziej autentyczną. Mówi o terapii, relacjach, płaczu, patriarchacie i o tym, że męskość nie jest walką, lecz zgodą na siebie.Mężczyzna, który czuje. Przemysław Bluszcz o męskości, która nie boi się łagodności. Ten odcinek podcastu „Mężczyzna jest człowiekiem” to podróż przez intymne doświadczenia aktora, który z niezwykłą otwartością opowiada, jak buduje swoje życie na uważności i miękkości, a nie na twardych zbrojach. Zamiast deklaracji o sile i dominacji słuchamy opowieści o relacjach, terapii, wrażliwości i niezwykłej odwadze, jaką jest spojrzenie w głąb siebie.„Żyjemy przede wszystkim, żeby być w relacji”Już na początku rozmowy Bluszcz zaskakuje metaforą, która spina cały odcinek: „Droga krzyżowa jest metaforą ludzkiego życia” – mówi. To nie obraz cierpienia, ale wędrówki, w której każdy niesie swój własny ciężar i uczy się go rozumieć. A zrozumienie jest możliwe tylko wtedy, gdy dopuszczamy drugiego człowieka naprawdę blisko. „Żyjemy przede wszystkim, żeby być w relacji” – podkreśla aktor, pokazując, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem.W szczerej rozmowie wraca też do własnych doświadczeń dorastania. „Z rodzicami nie rozmawiało się o ważnych rzeczach” – wspomina. Brak języka emocji i tabu wokół uczuć odcisnęły ślad na wielu pokoleniach mężczyzn. On sam długo nosił w sobie konsekwencje zasłyszanych w dzieciństwie haseł: „Chłopaki nie płaczą”. Przyznaje: „Przez wiele lat nie potrafiłem płakać”.„Wiele razy doświadczyłem patriarchalnej przemocy”O tym, jak bardzo męskość wymaga dziś realnej zmiany, mówi również w kontekście doświadczeń patriarchalnej kultury, które – jak zaznacza – nosi w sobie każdy z nas: „Wiele razy doświadczyłem patriarchalnej przemocy”. I właśnie dlatego tak ważna była dla niego wsparcie z zewnątrz, do którego nakłoniła go ówczesna żona. „Na terapię poszedłem, bo był kryzys w związku” – mówi otwarcie. To nie była słabość, ale decyzja o odpowiedzialności, o próbie ratowania siebie i relacji.Dziś o terapii opowiada z ogromną wdzięcznością. „Terapia dała poczucie wolności – poznanie siebie, poznanie swoich granic. Pewnych rzeczy bez oka z zewnątrz nie zobaczyłbym nigdy. Każdy z nas obraca się we własnych mechanizmach” – mówi. To zdanie może wybrzmieć jak wezwanie dla wielu mężczyzn, którzy wciąż boją się zajrzeć pod powierzchnię.Aktor zauważa też absurd codziennych, wyuczonych zachowań. Choćby tego, jak często używamy słowa „przepraszam”: „Mam problem, że często mówi się <przepraszam> bezrefleksyjnie” – dodaje.„Życie bywa gorzkie, ale bywa też słodkie”W rozmowie nie brakuje również lekkości. Bluszcz z przymrużeniem oka mówi o tym, że lubi stwierdzenie: „Życie bywa gorzkie, ale bywa też słodkie” – bo to w równowadze między trudnym a pięknym rodzi się codzienna dojrzałość.Najważniejsza myśl odcinka pada jednak w kontekście współczesnych rozmów o męskości:„Męskość to nie walka, a zgoda. Bo przy walce zawsze są ofiary.”To zdanie wybrzmiewa jak manifest – spokojny, miękki, dojrzały. I niezwykle potrzebny.Ten odcinek to zaproszenie, aby spojrzeć na męskość nie jak na projekt do zrealizowania, lecz jak na relację – z sobą, z drugim człowiekiem, ze światem. A przede wszystkim: jako na człowieczeństwo.Jeśli chcesz posłuchać rozmowy o dorastaniu do siebie, o emocjach, które wreszcie mogą być wypowiedziane, o przełamywaniu patriarchalnego ciężaru i o łagodności, która wcale nie osłabia – wręcz przeciwnie, daje siłę – ten odcinek jest dla Ciebie. 
    --------  
    58:25
  • „Opłaca nam się jeść białko”. Anna Kopańczyk o zdrowej relacji z cukrem i diecie na dłuższe życie | „Jak zdrowie”, odc. 10
    - Jest taka maksyma: nie przytyłaś dziś, nie schudniesz jutro - mówi dietetyczka, Anna Kopańczyk w podcaście „Jak zdrowie". Co to znaczy, że nasze okno żywieniowe trwa między 40. a 60. rokiem życia? Jakie produkty szkodzą nam najbardziej, a które pomagają się zdrowo starzeć? Magdalena Kuszewska zaprasza na rozmowę z autorką książki „Menopauza. Instrukcja obsługi".Dlaczego po czterdziestce nasze talerze powinny wyglądać inaczej? Jak jeść, by żyć dłużej, lepiej i z większą energią – także w okresie okołomenopauzalnym? W podcaście „Jak zdrowie” magazynu Zwierciadło Magdalena Kuszewska rozmawia z Anną Kopańczyk, dietetyczką i autorką książki „Menopauza. Instrukcja obsługi”, o tym, że zdrowe starzenie się nie zaczyna się w gabinecie lekarskim, ale… w kuchni i w codziennych, drobnych wyborach.Nie chodzi o uniknięcie objawów menopauzy„Okno żywieniowe jest między 40. a 60. rokiem życia” – zaznacza Anna Kopańczyk. To czas, w którym dieta może realnie spowolnić proces starzenia się i wzmocnić organizm na kolejne dekady. Wbrew obiegowym opiniom nie chodzi o uniknięcie objawów menopauzy. „Nie chodzi o to, żeby uniknąć objawów menopauzy. Chodzi o to, by wejść w ten okres z zasobami – odżywionym ciałem i spokojną głową”.To właśnie wtedy u kobiet pojawia się największa wrażliwość na wahania cukru, niedobory białka czy błonnika. A jednak Kopańczyk podkreśla: to nie czas restrykcji, lecz mądrych zmian.„Snacki treningowe to 10 przysiadów”W rozmowie pada zdanie, które mogłoby stać się mottem każdej kobiety po czterdziestce:„Każde zrobione i niezrobione kroki się kumulują i wpływają na to, czy będziemy się dobrze starzeć”.Kopańczyk zachęca do myślenia o zmianie jako o procesie, nie rewolucji. Przykład?„Snacki, czyli tzw. przekąski treningowe to 10 przysiadów”. Krótka aktywność, którą zrobisz między spotkaniami, przed wstawieniem prania, między jednym a drugim telefonem.Codzienne drobiazgi – mała porcja warzyw, jedna kawa z mniejszą ilością cukru, 15 minut spaceru – robią różnicę większą, niż myślimy.Dieta po 40. - fundamenty, bez których nie ruszymyKobiece ciało po czterdziestce potrzebuje innego paliwa niż wcześniej. Dietetyczka wylicza: -„Po pierwsze: dla kobiet po 40. 30 gramów błonnika jest nie do negocjacji. Po drugie: Dodatek białka do posiłku zapobiega spadkom energii, insulinooporności, bo generalnie opłaca nam się jeść białko”. Dlaczego staje się ono takie kluczowe? Z wiekiem tracimy masę mięśniową, a to mięśnie „spalają” cukier i chronią nas przed insulinoopornością. Białko stabilizuje też apetyt i chroni przed podjadaniem. - Najlepszym jego źródłem są: jajka, ryby, rośliny strączkowe, tofu, nabiał fermentowany, orzechy i nasiona - podaje ekspertka. I wyjaśnia, że choć białko jest niezbędne, nie oznacza to jedzenia steków: „W zdrowym starzeniu się kobiet warto ograniczyć mięso - szczególnie czerwone”.Czego unikać? Trzy produkty, które najbardziej nam szkodząDietetyczka wskazuje trzy grupy, których nadmiar działa na nas po prostu źle:1. Cukier prosty i słodycze – niestabilna energia, rozchwiania nastroju, stany zapalne. Jednak - jak zaznacza dietetyczka - „Chodzi o zdrową relację z cukrem. Nie o demonizowanie, ale świadome wybory: nie będę codziennie jeść słodyczy, ale raz w tygodniu mogę sobie pozwolić na ciastko z cukierni”.2. Ultra przetworzona żywność – sól, cukier, tłuszcze trans i chemiczne dodatki.3. Napoje słodzone (także „fit”) – szybki skok cukru, spadek energii i błędne koło podjadania.Anna Kopańczyk praktykuje to, co głosi. Wprowadziła do swojego jadłospisu pięć produktów, które poleca wszystkim kobietom po 40., na liście znalazły się m.in. oliwa i suszone śliwki, które wg przytaczanych przez ekspertkę badań, okazują się być zbawienne dla naszych kości.Zmiana diety? Zacznij dziś, choćby od jednego kroku
    --------  
    54:23
  • „Szczyty są samotne”. Marta Klepka o tym, że przyjaciół poznaje się w sukcesie, a nie w biedzie | „Ukryte piękno”, odc. 17
    - Kobiety, które zarabiają więcej, często nie mówią o tym w domach, ukrywają, przelewają na inne konta. Niektóre moje koleżanki nie przyznają się w domu, że są prezeskami - mówi Marta Klepka, liderka biznesu w podcaście „Ukryte piękno”. Czy sukces zawodowy naprawdę daje wolność, czy raczej nowy rodzaj samotności? Anna Augustyn-Protas rozmawia z liderką, mentorką i prowadzącą program „Babski biznes” w TVN Style – o kobietach, które nie boją się sięgać po więcej, choć często płacą za to wysoką cenę. Sponsorem podcastu jest TVN Style.Kobiety biznesu nie czekają już na zaproszenie do stołu – same go budują.Kiedy kobieta staje na szczycie, często zostaje tam sama. Nie dlatego, że inni znikają, ale dlatego, że niewielu potrafi wytrzymać wysokość, z której widać więcej. „Szczyty są samotne” – mówi Marta Klepka w rozmowie z Anną Augustyn-Protas, redaktorką prowadzącą podcast „Ukryte piękno” magazynu Zwierciadło. To odcinek o sile kobiet, o ambicji i granicach, o przywództwie bez iluzji i o tym, że sukces ma też swoją cichą, niepokazaną stronę.Marta Klepka to postać, którą trudno zamknąć w jednym zdaniu. Dyrektorka generalna sieci hoteli, inicjatorka akcji „Być kobietą on tour”, mentorka kobiet przedsiębiorczych i prowadząca program „Babski biznes” w TVN Style, w którym pomaga bohaterkom stawiać na nogi ich firmy. W „Ukrytym pięknie” mówi o wszystkim, czego nie widać w telewizji – o emocjach, o zwątpieniach, o decyzjach, które kosztują.Kobiety, które robią trzy etaty w cenie jednegoPoczątek rozmowy to pytanie o odwagę. Dlaczego kobiety, które mają świetne pomysły, tak długo zwlekają z działaniem? „Zanim zaczną, analizują, wątpią, zastanawiają się, czy na pewno się nadają. A przecież jak ktoś chce, to szuka sposobów, a jak nie chce – powodów” – mówi z uśmiechem Anna Augustyn-Protas.Klepka potwierdza: „To prawda. Kobiety często czekają, aż ktoś je zauważy, aż ktoś im powie: dasz radę. A przecież teraz możemy wszystko”. W jej programie „Babski biznes” pojawiają się kobiety, które zaczynały od kuchennego stołu, a dziś prowadzą sklepy, restauracje, manufaktury, salony. Wszystkie mają w sobie ogromny potencjał – ale też zmęczenie, niepewność, poczucie, że muszą udowadniać podwójnie.Równowaga czy mit?Jak mówi Klepka, kobiety, które łączą prowadzenie firmy z opieką nad dziećmi, pracują właściwie na trzech etatach. „Biznes wymaga uwagi i czasu. Jedna z kobiet, które mnie inspirują, mówi, że ma wpisaną w kalendarz tzw. godzinę na myślenie. I to mnie zachwyca. Bo często działamy automatycznie, bez refleksji, jakbyśmy bały się zatrzymać”.Sukces i jego cenaMarta przyznaje, że kobiety, które osiągają sukces, często spotykają się z niezrozumieniem. „Mówi się, że przyjaciół poznaje się w biedzie, ale ja powtarzam: poznaje się ich w sukcesie. Bo wtedy dopiero widać, kto potrafi się naprawdę cieszyć twoim powodzeniem”.Szczyty bywają samotne, ale Klepka nie żali się. Dla niej sukces to nie wynik, ale proces – codzienna nauka pokory, zaufania i samodzielności. „Najlepszą radę, jaką dostałam od mojej mentorki, Grażyny Kulczyk, brzmiała: „Nie należy obrażać się na rzeczywistość i trzeba uczyć się od młodszych.” To mi bardzo otworzyło oczy. Dziś lubię pracować z młodszymi. Mają inne spojrzenie, świeżość, odwagę. Uczę się od nich elastyczności”.Jednym z najbardziej momentów rozmowy jest wątek finansów. „Boimy się zarabiać więcej” – mówi Klepka. – „Kobiety, które zarabiają więcej, często nie mówią o tym w domach. Ukrywają, przelewają na inne konta. Niektóre moje koleżanki nie przyznają się w domu, że są prezeskami”.W świecie, który mówi dużo o siostrzeństwie, Marta nie unika trudnych tematów. „Mówi się o wsparciu kobiet, ale kobiety potrafią też sobie te szpileczki włożyć".Sponsorem odcinka jest TVN Style emitujący program „Babski biznes”. 
    --------  
    50:12
  • „Wypalenie nigdy nie jest z dnia na dzień. To proces w ciele”. Dlaczego coraz więcej pracowników „odchodzi donikąd”? „zaTASKowani 2”, odc. 10
    „Nauczyliśmy się w pandemii, że chodzić do pracy nie oznacza chodzić do pracy. Dziś ludzie pytają: z czego wynika to, że ja muszę być pięć razy w tygodniu w biurze?”- mówi Róża Szafranek w podcaście „zaTASKowani 2”. Jeszcze niedawno biuro było symbolem sukcesu – dziś dla wielu stało się synonimem utraty wolności. Mimo że statystyki pokazują stabilny udział pracy zdalnej na poziomie 30%, globalne korporacje coraz częściej wzywają swoich pracowników z powrotem do open space’ów. Czy naprawdę potrzebujemy biurek, żeby się rozwijać? A może to tylko nostalgiczna potrzeba kontroli? O tym rozmawiamy w nowym odcinku podcastu „zaTASKowani 2” z Różą, założycielką HR Hints, oraz Karoliną Norkiewicz, komiczką z Klubu Komediowego i współscenarzystką „The Office PL”, o tym, czym dziś jest praca – zdalna, hybrydowa czy stacjonarna – i dlaczego żadna z nich nie jest wolna od pułapek.Jak pisze Nicholas Bloom, ekonomista z Uniwersytetu Stanforda, 2025 r. to tzw. „Rok kaczki” – z wierzchu spokojny, a pod spodem pełen gwałtownych ruchów. – „Powyżej stabilizacja, ale poniżej… burzliwie wiosłują” – mówi Bloom, opisując sytuację firm, które balansują między elastycznością a potrzebą kontroli.Rok Kaczki, czyli pozorny spokójWiększość pracowników na świecie, bo blisko 60%, funkcjonuje w modelu hybrydowym, 1/3 w pełni zdalnie, a tylko 14% stacjonarnie - wg badania „2024 Global Comms Report”. Wyniki te odzwierciedlają sytuację w wielu krajach Europy, poza Polską, gdzie udział pracy zdalnej to tylko 1/10 - jak wynika z danych GUS-u za II kwartał zeszłego roku.Mimo (a może właśnie dlatego), że model hybrydowy i zdalny wydają się utrzymywać na stabilnym poziomie od dwóch lat, coraz więcej globalnych marek – od Tesli po Amazon – stawia na kampanie „Return to Office”. Oficjalnie chodzi o współpracę i kulturę organizacyjną. Nieoficjalnie – o strach przed utratą wpływu.Jak mówi Róża Szafranek, specjalistka HR: – Nauczyliśmy się w pandemii, że chodzić do pracy nie oznacza chodzić do pracy. Dziś ludzie pytają: z czego wynika to, że ja muszę być pięć razy w tygodniu w biurze? - pyta.Hybryda, czyli inaczej chaosChoć hybrydowy model miał być złotym środkiem, praktyka pokazuje, że często przynosi więcej napięć niż korzyści. Według różnych źródeł ponad 70% dużych firm w 2025 roku działa w modelu „ustrukturyzowanej hybrydy”, czyli 1–4 dni w biurze. W teorii – elastyczność. W praktyce – nowy rodzaj stresu.– Najtrudniejszym modelem jest praca hybrydowa. Wyżej oceniasz ludzi, którzy przychodzą do biura, to tzw. zjawisko proximity bias – lubimy ludzi, których fizycznie widzimy – wyjaśnia Szafranek.Według danych Koalicji Bezpieczni w Pracy („Raport Bezpieczeństwo pracy w Polsce 2023. Dobrostan pracownika, czyli well-being w pracy”), ponad połowa pracowników zdalnych deklaruje, że oszczędza czas na dojazdach, prawie tyle samo śpi dłużej i ma poczucie większej swobody. Ale już w hybrydzie ponad 60% skarży się na brak jasno ustalonych godzin pracy. Granice między „pracą” a „życiem” zacierają się, a burnout (z ang. wypalenie) przestaje być jednostkowym przypadkiem.– Ludzie coraz częściej dochodzą do takiej granicy wypalenia, że nie są w stanie dłużej pracować. Dobrze pokazują to tzw. odejścia donikąd - patrząc na menadżerów: w 2021 roku to był promil, a teraz 7 procent – dodaje ekspertka.Spotkania offline, czyli naprawdę kontrolaArvid Kahl, przedsiębiorca i autor książki Zero to Sold, mówi w swoim podcaścieThe Bootstrapped Founded: „Zamiast przymusowych pogawędek i wspólnego lunchu, pracownicy identyfikują się z tym, co firma chce osiągnąć. Kultura to dziś proces i misja, a nie mundurki czy biurka".Z raportu „50 Eye­-Opening Remote Work Statistics for 2024” wynika, że blisko połowa pracowników zdalnych wskazuje na mniejsze obciążenie stresem w pracy zdalnej. Jednak wraz z elastycznością przyszła nowa forma przeciążenia. – Wypalenie to nigdy nie jest z dnia na dzień. Wypalenie to proces w ciele – wyjaśnia Róża.
    --------  
    52:16

Więcej Zdrowie i Fitness podcastów

O Zwierciadło Podcasty

„Zwierciadło Podcasty” to rozmowy o psychologii, kulturze, wychowaniu, podróżach i dobrym życiu. Naszymi gośćmi są znani eksperci, badacze oraz ludzie zaangażowani w promocję aktualnej i sprawdzonej wiedzy ze wszystkich tych dziedzin.
Strona internetowa podcastu

Słuchaj Zwierciadło Podcasty, ZA MOICH CZASÓW i wielu innych podcastów z całego świata dzięki aplikacji radio.pl

Uzyskaj bezpłatną aplikację radio.pl

  • Stacje i podcasty do zakładek
  • Strumieniuj przez Wi-Fi lub Bluetooth
  • Obsługuje Carplay & Android Auto
  • Jeszcze więcej funkcjonalności
Media spoecznościowe
v7.23.13 | © 2007-2025 radio.de GmbH
Generated: 11/22/2025 - 6:36:51 AM