Jak być gotowym na wojnę hybrydową?
Miałem ostatnio dwie przygody. Pierwsza — przytuliłem bana na fejsie, którego tylko częściowo udało mi się odwrócić. Przez parę dni nie miałem dostępu nawet do messengera. I nagle się okazało, że 80 % moich kontaktów z ludźmi „wisi” tylko na tymże msg. I że do wielu znajomych nawet numeru telefonu nie mam. Druga — tuż przed odpaleniem warsztatów podsumowujących nabór na pierwszą edycję kursu mój provider internetu przestał się dogadywać ze Streamyardem. I nagle się okazało, że mamy trzy internety w domu, owszem, ale wszystkie z tego samego źródła. Sytuację uratował szybki telefon za ścianę, bo — me being me — miałem dobry kontakt z panem sąsiadem, i udostępnił nam swoje wifi. Co łączy te sytuacje? Ano temat ogaru życia, szeroko rozumianej rezyliencji (i dywersyfiukacji), bycia gotowym na różne dziwne zdarzenia. Jest to temat aktualny szczególnie dzisiaj, w dobie zagrożenia dywersją zza wschodniej granicy. I nie, nie chcę tu powiedzieć, że mój ban na FB to przejaw rosyjskiej wojny hybrydowej ☺ Chcę natomiast powiedzieć, że to są wszystko naczynia połączone. Si vis pacem para bellum, jak mawiano w starożytności. Jeśli chcesz pokoju przygotowuj się do wojny. Ale też: przygotowuj się w czasie stabilnego pokoju na to, że nie zawsze musi być tak stabilnie. Zabrałem się za ogarnianie tego tematu (wreszcie!) i w dzisiejszym podcaście dzielę się z Tobą lekturami, riserczem i wnioskami.Bo nie, nie będzie wielkiej wojny w znaczeniu okupacji Warszawy przez Rosjan. Nie będzie apokalipsy i łapanek na ulicach. Mogą być jednak blackouty, zaburzenia w zaopatrzeniu, czy łączności. I na to trzeba być gotowym. Jak? O tym w dzisiejszym podcaście — zapraszam!A że ten temat wyszedł w czasie naszych rozmów na grupie patrońskiej, gdzie wgryzamy się weń jeszcze głębiej, to zapraszam! W najprostszej wersji wstęp kosztuje 19 PLN, mniej niż dwie folie NRC ☺ Warto zainwestować — zapraszamy!https://patronite.pl/Stankiewicz