Powered by RND
PodcastyHistoriaHistoria dla Dorosłych

Historia dla Dorosłych

Piotr Borowski
Historia dla Dorosłych
Najnowszy odcinek

Dostępne odcinki

5 z 92
  • 92 - Wierzący uczeni
    Często mówi się o konflikcie między nauką a wiarą, o rzekomej przepaści między rozumem a religią. A jednak, gdy przyjrzymy się historii, zobaczymy coś zupełnie przeciwnego. Zobaczymy ludzi, którzy byli nie tylko wielkimi uczonymi, lecz także ludźmi głębokiej wiary — przekonanych, że poznając prawa natury, odkrywają dzieło samego Boga. Oto kilku z nich.Johannes Kepler (1571–1630)Niemiecki astronom i matematyk, który sformułował trzy prawa ruchu planet. Dzięki niemu zrozumieliśmy, że planety nie poruszają się po idealnych okręgach, lecz po elipsach, a odkrycia Kopernika nabrały sensu. Prace Keplera stały się fundamentem fizyki Newtona.Kepler wierzył, że matematyka to język, którym Stwórca zapisał wszechświat. Pisał, że badając niebo, „myśli Boże stara się odczytać”. Dla niego nauka była formą modlitwy – zachwytem nad porządkiem stworzenia.Na jego cześć nazwano kosmiczny teleskop Keplera oraz kratery Keplera na Księżycu i Marsie.Galileusz (1564–1642)Ojciec współczesnej nauki, który udoskonalił teleskop i jako pierwszy zastosował go do obserwacji nieba. Badał prawa ruchu i odkrył księżyce Jowisza. Choć popadł w konflikt z władzami Kościoła, sam nigdy nie przeciwstawiał wiary rozumowi.To właśnie Galileusz powiedział słynne słowa: „Pismo Święte mówi, jak się idzie do nieba, a nie jak niebo się porusza.” Uważał, że prawdziwa wiara i prawdziwa nauka nie mogą sobie zaprzeczać, bo obie pochodzą od Boga – tylko mówią różnymi językami. Kluczowym elementem jego myślenia było przekonanie, że istnieją dwa sposoby poznania Boga: poprzez księgę Pisma Świętego i poprzez księgę natury.Na jego cześć nazwano księżyce galileuszowe Jowisza, sondę Galileo i system nawigacji satelitarnej Galileo.Blaise Pascal (1623–1662)Francuski matematyk, fizyk i filozof. Odkrył prawo ciśnienia i skonstruował jeden z pierwszych kalkulatorów mechanicznych – tzw. Pascalinę. Po duchowym przełomie związał się z ruchem jansenistów i napisał swoje słynne Myśli – głęboką refleksję o wierze i ludzkiej naturze.Pascal uważał, że rozum prowadzi człowieka tylko do pewnej granicy – dalej zaczyna się tajemnica Boga. Nauka, jego zdaniem, nie jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania.Jego imieniem nazwano jednostkę ciśnienia – paskal (Pa), używaną na całym świecie.Robert Boyle (1627–1691)Irlandzki chemik i fizyk, autor prawa Boyle’a-Mariotte’a opisującego zależność między ciśnieniem a objętością gazu. Był jednym z pierwszych uczonych, którzy uczynili eksperyment sercem nauki.Boyle był gorliwym chrześcijaninem, finansował tłumaczenia Biblii i pisał dzieła teologiczne. Wierzył, że nauka nie oddala człowieka od Boga, ale przybliża go do zrozumienia Jego zamysłu.Do dziś jego nazwisko widnieje w podręcznikach chemii jako prawo Boyle’a.Isaac Newton (1643–1727)Twórca mechaniki klasycznej, prawa powszechnego ciążenia i podstaw nowoczesnej fizyki. Mniej znany jest fakt, że Newton poświęcił ogromną część życia studiowaniu Biblii. Pisał traktaty teologiczne, analizował proroctwa i nie wierzył w dogmat Trójcy, uznając tylko jednego Boga Ojca.To trochę paradoks, że był antytrynitarzem, a pracował w Trinity College (Kolegium Trójcy) w Cambridge. Dla Newtona wszechświat był doskonałym mechanizmem zaprojektowanym przez mądrego Stwórcę.Jednostka siły – niuton (N) – nosi jego imię, a jego zasady wciąż stanowią podstawę fizyki szkolnej.Michael Faraday (1791–1867)Angielski fizyk i chemik, odkrywca indukcji elektromagnetycznej i zjawiska elektrolizy. Jego odkrycia obejmowały m.in. magnetyczną polaryzację światła (efekt Faradaya) i odkrycie benzenu. Prawa elektrolizy Faradaya połączyły fizykę i chemię, tworząc nową dziedzinę – elektrochemię (od niego pochodzą m.in. określenia „katoda” i „anoda”).Był członkiem niewielkiej wspólnoty chrześcijańskiej – Sandemanianów. Z powodu wiary odmówił przyjęcia tytułu szlacheckiego i nie chciał uczestniczyć w badaniach nad bronią.Faraday uważał, że w prawach natury odzwierciedla się porządek Boga. Jego imię upamiętnia jednostka pojemności elektrycznej – farad (F) – oraz stała Faradaya, kluczowa w elektrochemii.Gregor Mendel (1822–1884)Augustianin z Brna, zwany ojcem genetyki. W ogrodzie klasztornym prowadził swoje słynne doświadczenia nad grochem, odkrywając podstawowe prawa dziedziczenia.Mendel był przekonany, że badając życie, odkrywa Boży plan stworzenia. Jego wiara dawała mu cierpliwość i pokorę wobec natury. Po jego śmierci jego odkrycia na dziesięciolecia popadły w zapomnienie, a gdy w XX wieku je przywrócono, stały się fundamentem biologii.W Związku Radzieckim, gdzie ateistyczna ideologia rządziła nauką, prawa Mendla uznano za „burżuazyjne” i zakazano ich nauczania. Uczeni, którzy je bronili, byli prześladowani. To ironia historii – to nie wierzący, lecz bezbożni ideolodzy sprzeciwiali się nauce.Jego nazwisko przetrwało w pojęciu genetyki mendlowskiej, czyli podstawowej teorii dziedziczenia.James Clerk Maxwell (1831–1879)Szkocki fizyk, który połączył elektryczność, magnetyzm i światło w jedną teorię. Jego równania są filarem współczesnej fizyki.Maxwell był człowiekiem głębokiej wiary. Pisał poezje religijne i uważał, że harmonia natury odzwierciedla mądrość Boga.Nie ma jednostki jego imienia w układzie SI, ale imieniem Maxwella nazwano jednostkę strumienia magnetycznego w układzie CGS – makswel (Mx). Jego równania Maxwella to jeden z najtrwalszych pomników ludzkiego geniuszu – od nich wyszedł Einstein, budując swoją teorię względności.Georges Lemaître (1894–1966)Belgijski ksiądz katolicki i astrofizyk. To on pierwszy zaproponował teorię „pierwotnego atomu”, czyli ideę Wielkiego Wybuchu, czemu początkowo przeciwstawiał się Einstein.Choć był duchownym, podkreślał, że nauka i teologia to dwie różne dziedziny: nauka bada, jak powstał świat, a wiara – dlaczego.Na jego cześć nazwano krater Lemaître na Księżycu i teleskop Lemaître w Chile. Dla wielu stał się przykładem uczonego, który potrafił łączyć rozum i wiarę z pełnym spokojem.Arthur Compton (1892–1962)Amerykański fizyk, laureat Nagrody Nobla za odkrycie efektu Comptona, który potwierdził, że światło może zachowywać się jak cząstka.Compton był człowiekiem głębokiej wiary. Uważał, że nauka odsłania prawa wpisane przez Boga w świat i że każde odkrycie to kolejny krok w stronę poznania Stwórcy.Jego nazwisko utrwalono w efekcie Comptona i w pojęciu długości fali Comptona, kluczowym w fizyce kwantowej.Francis Collins (ur. 1950)Amerykański genetyk, kierownik projektu poznania ludzkiego genomu i były dyrektor amerykańskich instytutów zdrowia.Collins przez wiele lat był ateistą, ale – jak sam mówi – wiara przyszła, gdy zobaczył w kodzie DNA „język Boga”. W swojej książce The Language of God opisał, jak nauka nie tylko nie osłabiła jego wiary, ale ją pogłębiła. Napisał tam też: „Nie przyszedłem do wiary przez jakąś wizję czy objawienie, ale przez rozsądną analizę dowodów i pytań, które stawia nauka i moralność. Wiara była naturalnym wnioskiem z tej refleksji.”Choć nie ma jednostki jego imienia, jego nazwisko na zawsze pozostanie związane z projektem poznania ludzkiego genomu – jednym z największych osiągnięć współczesnej nauki.ZakończenieHistoria tych ludzi pokazuje, że nauka i wiara nie są wrogami. Dla Keplera, Newtona, Faradaya czy Mendla poznawanie świata było formą czci wobec Boga. Dla Lemaître’a i Collinsa – sposobem, by zrozumieć język, którym Bóg przemówił do stworzenia.Ich życie przypomina, że prawdziwa nauka nie boi się pytań o sens, a prawdziwa wiara – nie boi się światła rozumu.
    --------  
    19:39
  • 91 - Wuj Kopernika
    Łukasz Watzenrode, biskup warmiński odegrał znaczącą rolę nie tylko w życiu swojego siostrzeńca, słynnego astronoma Mikołaja Kopernika, ale także w polityce Królestwa Polskiego. Pochodzenie i wczesne lata życia Łukasza Watzenrodego*   Łukasz Watzenrode, zwany Łukaszem II, urodził się w Toruniu w rodzinie kupieckiej. Jego ojciec, również Łukasz (Łukasz I), był toruńskim kupcem, który m.in. zakupił kamienicę przy ulicy Świętej Anny, którą przekazał córce Katarzynie, matce Mikołaja Kopernika. Rodzina Watzenrode należała do patrycjatu, czyli najbogatszej i najbardziej wpływowej warstwy społecznej w Prusach Królewskich, utrzymującej władzę w miastach takich jak Toruń i Gdańsk przez dziesięciolecia.*   Dzieciństwo Łukasza II przypadło na okres Wojny Trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim, która zakończyła się, gdy miał 19 lat. Zmarł pięć lat przed początkiem Reformacji.*   Po śmierci ojca, Łukaszem II zaopiekował się jego szwagier, Tylman von Allen, mąż jego starszej siostry, Krystyny. Ta praktyka rodzinnego wsparcia była powszechna, gdyż w tamtych czasach przetrwanie bez pomocy rodziny było niemal niemożliwe. Każde dziecko w patrycjuszowskich rodzinach miało zaplanowaną przyszłość, często w karierze duchownej lub królewskiej kancelarii, co było możliwe dzięki znacznym dochodom rodzin.Kariera i skandal w młodości*   Łukasz II, podobnie jak później Kopernik, studiował w Krakowie, a następnie kontynuował naukę w Kolonii i we Włoszech (Bolonia, Rzym).*   Pomiędzy studiami w Kolonii a Bolonii, około 20 roku życia, Łukasz miał incydent z Elżbietą, która zaszła w ciążę. Rodzina Watzenrode, w celu uniknięcia skandalu, szybko wydała Elżbietę za mąż za Teschnera, zapewniając jej i dziecku byt. Syn Łukasza II, Filip Teschner, był zaopiekowany przez rodzinę. Łukasz sam musiał odprawić pokutę i przekazać pieniądze Kościołowi za ten incydent.Biskup Warmiński*   Po powrocie do Polski, Łukasz II Watzenrode stał się bliskim współpracownikiem Zbigniewa Oleśnickiego, osoby wpływowej na dworze królewskim. Mimo że Kazimierz Jagiellończyk, ówczesny król, pragnął, aby jego najmłodszy syn Fryderyk objął bogate biskupstwo warmińskie, kapituła warmińska ostatecznie wybrała Łukasza Watzenrodego na biskupa. Argumenty na jego korzyść obejmowały jego przyjaźń z Oleśnickim oraz pro-polską postawę jego ojca podczas Wojny Trzynastoletniej.*   Po Wojnie Trzynastoletniej, Prusy Królewskie (w tym Toruń, Gdańsk) zostały włączone do Polski. Jednakże Księstwo Warmińskie, mimo przynależności do Polski, stanowiło "półwysep" otoczony z trzech stron przez Państwo Krzyżackie, co komplikowało jego stosunki z Polską, gdyż nie miało bezpośredniej granicy z Królestwem.*   Według legendy, po otrzymaniu nominacji papieskiej na biskupa warmińskiego, Łukasz Watzenrode musiał wracać do Warmii w przebraniu księgarza, by uniknąć schwytania przez rozwścieczonego króla Kazimierza Jagiellończyka.*   Po śmierci Kazimierza Jagiellończyka, stosunki Łukasza Watzenrodego z kolejnymi królami Polski – Janem Olbrachtem i Aleksandrem – znacznie się poprawiły. Stał się ich bliskim doradcą. Jego początkowy separatystyczny kurs zmienił się we współpracę, ponieważ zdał sobie sprawę, że bez Polski Warmia nie poradzi sobie z Zakonem Krzyżackim.*   Łukasz Watzenrode był autorem planu „Podola”, który zakładał przesiedlenie Krzyżaków z Prus na Podole. Ten plan, niestety niezrealizowany przez Zygmunta Starego (który pozwolił swojemu siostrzeńcowi, ostatniemu mistrzowi krzyżackiemu, zostać księciem pruskim), mógłby zaoszczędzić Polsce wielu późniejszych problemów.*   Biskup Łukasz Watzenrode był również zaangażowany w rozwój Warmii, wspierając sztukę i naukę. Założył pierwszą drukarnię w regionie i planował utworzenie uniwersytetu w Elblągu. Był oceniany jako bardzo kompetentny i światły zarządca. Aktywnie wspierał również swój rodzinny Toruń, dbając o jego prawa handlowe i chroniąc go przed omijaniem przez kupców.Wpływ na Mikołaja Kopernika*   Po śmierci ojca Mikołaja Kopernika, Łukasz Watzenrode przejął opiekę nad Mikołajem i jego bratem Andrzejem, finansując ich studia w Krakowie i we Włoszech (Rzym). Podobieństwo sytuacji Łukasza i Koperników, którzy również stracili ojca w młodym wieku, jest uderzające.*   Istnieje hipoteza, że Andrzej (brat Mikołaja) był młodszy, a nie starszy, jak często się uważa, co mogłoby tłumaczyć niektóre jego zachowania. Niezależnie od wieku, Łukasz zapewnił obu braciom kanonikaty warmińskie, co było bardzo lukratywnym i wpływowym urzędem.*   Uważa się, że Łukasz Watzenrode planował dla Mikołaja karierę duchowną, możliwe, że nawet chciał, aby Mikołaj został jego następcą na stanowisku biskupa warmińskiego.*   Andrzej Kopernik prawdopodobnie zachorował na syfilis, chorobę, która w tamtych czasach dotykała również królów. Mikołaj Kopernik, który był również z wykształcenia lekarzem, opiekował się chorym bratem, a także swoim wujem Łukaszem. Później, po śmierci wuja, Kopernik leczył także księcia pruskiego.*   Mimo pełnienia ważnych funkcji zarządczych w kapitule warmińskiej i misji dyplomatycznych, główną pasją Mikołaja Kopernika była astronomia, której poświęcał każdą wolną chwilę, nawet podczas oblężenia Olsztyna. Był on świetnie przygotowany do roli biskupa, jednak nie pociągała go kariera duchowna. Stosunek Łukasza Watzenrodego do pasji siostrzeńca pozostaje niejasny – nie wiadomo, czy był rozczarowany, czy wspierał jego wybory.WnioskiHistoria Łukasza Watzenrodego i jego relacji z Mikołajem Kopernikiem podkreśla kluczową rolę rodziny i nepotyzmu w tamtych czasach. Było to powszechne i normalne, aby członkowie rodzin wspierali się wzajemnie, co było niezbędne do przetrwania i osiągnięcia sukcesu. Łukasz Watzenrode, jako wybitny i światły przywódca, skutecznie wykorzystał dostępne warunki, by wspierać swoją rodzinę, rozwijać region i wpływać na politykę Królestwa Polskiego.
    --------  
    56:28
  • 90 - Eksperyment Millera
    Eksperyment Millera polegał na próbie odtworzenia warunków, które panowały na ziemi przed pojawieniem się życia. Zakładał on redukcyjną atmosferę, amoniak, wodę oraz wyładowania atmosferyczne. Postanowił odtworzyć te warunki w laboratorium. Zrobił mieszaninę, którą poddawał wyładowaniom elektrycznym, a potem badał co powstało. Była to maź, w której Miller znalazł kilka aminokwasów, występujących w białkach. Czy ten eksperyment pokazał jak powstało życie? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie, ale najpierw trochę historii jak w ogóle doszło do tego eksperymentu.Eksperyment Stanleya Millera często nazywa się eksperymentem Millera-Ureya. Tutaj chodzi o to, kto zlecił eksperyment, a kto go przeprowadził. Harold Urey był profesorem chemii na Uniwersytecie Chicagowskim. W 1931 roku odkrył deuter, za co w 1934 roku dostał Nobla. Deuter to izotop wodoru, zawierający jeden neutron. Zwykle wodór ma tylko proton i elektron. Podczas wojny Harold Urey pracował przy Projekcie Manhattan czyli przy budowie bomby atomowej. Pracowało tam wielu naukowców, między innymi fizyk i chemik Edward Teller. Potem obaj Urey i Teller wykładali na Uniwersytecie Chicagowskim.W 1951 roku na ten uniwersytet przybył Stanley Miller, który pisał doktorat u Tellera. Nie było jednak wyników, a Teller zaangażował się w dalsze prace nad bronią. Pracował później między innymi przy budowie bomby wodorowej. Miller pozostał więc z nienapisanym doktoratem i bez promotora. Przeczytał jednak, że Harold Urey postulował istnienie pradawnej zupy oraz redukcyjną atmosferę, która mogła się przyczynić do powstania życia z materii nieożywionej. Miller przyszedł więc do Ureya i zaproponował eksperyment sprawdzający. Profesor Urey był sceptyczny i odradzał to młodemu doktorantowi.Miller jednak starał się przekonać profesora. Ostatecznie Urey zgodził się, aby doktorant próbował swojego eksperymentu przez rok. Powstało kilka aminokwasów. Już w lutym 1953 roku Miller wysłał artykuł do Science opisujący wyniki eksperymentu. Zgodnie z zachętą Ureya podał tylko swoje nazwisko. Jednak Science nie opublikowało artykułu młodego doktoranta. Napisał do nich sam profesor Urey grożąc, że opublikują gdzie indziej. Ostatecznie artykuł ukazał się w maju 1953 roku.W tym samym 1953 roku Miller obronił swoją pracę doktorską pod tytułem: “A Production of Amino Acids Under Possible Primitive Earth Conditions” (tłumacząc na polski: “Produkcja aminokwasów w warunkach możliwej prymitywnej Ziemi”). Obronił ją oczywiście pod kierunkiem Harolda Ureya. Jak należy więc nazywać eksperyment? Był to pomysł Ureya, ale on prawdopodobnie nigdy by go nie sprawdził. Brakowało mu czasu, zajmował się głównie izotopami. Odkrycie deuteru to nie był koniec jego pracy nad izotopami. Eksperyment można więc nazywać od nazwiska doktoranta lub dodawać jeszcze nazwisko profesora.Eksperyment stał się tak sławny, że prawdopodobnie znacie nazwisko Millera, ale nazwisko jego profesora noblisty Ureya pewnie słyszycie pierwszy raz. W tamtym okresie zdawało się, że tego typu reakcja wystarczy aby udowodnić jak powstało życie z materii nieożywionej. Do dzisiaj cytuje się go w podręcznikach. Nigdy jednak nie udowodniono aby ziemia kiedykolwiek miała atmosferę redukcyjną czyli taką która zawiera wodór czy amoniak. Ziemia zarówno teraz jak i w przeszłości miała najprawdopodobniej atmosferę utleniającą czyli taką zawierającą tlen. Skąd o tym wiemy?Związki organiczne są niszczone przez promieniowanie ultrafioletowe. Chroni nas przed nim warstwa ozonowa czyli warstwa tlenu. Innymi słowy tlen jest potrzebny aby chronić związki organiczne i organizmy żywe. Problem w tym, że tlen jest potrzebny do ochrony przed promieniowaniem, ale jednocześnie tlen zniszczyłby takie powstałe w tym eksperymencie aminokwasy. Dlatego właśnie Urey twierdził, że musiała istnieć atmosfera redukcyjna i takiej użył Miller w swoim eksperymencie. Nie ma jednak na to żadnych dowodów.Inny problem to wyładowania elektryczne mające symulować podobne zjawisko w pradawnej atmosferze. Te wyładowania były potrzebne aby powstały aminokwasy. Jednak te same wyładowania by je zniszczyły. Tak więc Miller oddzielał powstałe związki chemiczne w osobnym miejscu wolnym od tych wyładowań. Krytyka eksperymentu polegała na tym, że miał on pokazywać jak te związki powstały same z siebie, gdy tymczasem eksperymentator wpływał na wynik badania chroniąc powstałe związki.Czy rzeczywiście powstały aminokwasy potrzebne do budowy życia? Uznaje się, że do powstania życia jakie znamy jest potrzebnych 20 aminokwasów. W substancji, która powstała podczas eksperymentu wykryty część z tych potrzebnych. Problemem jest jednak chiralność czyli mówiąc prościej skrętność. Każdy z tych aminokwasów występuje w wersji lewo- i prawoskrętnej. Jednak w żywych komórkach wykorzystywane są wyłącznie te lewoskrętne. Podczas eksperymentu Millera powstały jednak także te prawoskrętne.Podsumowując. Eksperyment wykazał, że niektóre aminokwasy mogły powstać niejako same. Powstało jednak dużo więcej tych niepotrzebnych. Dodatkowym problemem jest chiralność. Jeżeli powstały równo lewo- i prawoskrętne aminokwasy to jak to się stało, że komórki żywych organizmów zawierają wyłącznie te pierwsze? Miller i późniejsi badacze nie potrafią odpowiedzieć na to i inne pytania. Abiogeneza czyli nauka o powstaniu życia to dziedzina pełna różnych teorii. Niestety na żadną z nich nie ma dowodów.
    --------  
    9:46
  • 89 - Wielkie Pomyłki Einsteina
    Choć Albert Einstein jest powszechnie uznawany za giganta nauki i geniusza odpowiedzialnego za przełomowe odkrycia w fizyce, jego kariera nie była wolna od błędów. W tym artykule chciałbym omówić trzy największe pomyłki tego znanego fizyka. Oczywiście dyskusja na ten temat nie umniejsza jego dziedzictwa, lecz pomaga w pełni docenić Einsteina, pokazując, że nawet najwięksi z nas popełniają błędy. Oto trzy znaczące przypadki, w których rozumowanie lub intuicja Einsteina wyprowadziły go na manowce:1. Zaprzeczenie możliwości istnienia czarnych dziurAlbert Einstein nie wierzył w istnienie czarnych dziur, mimo że jego własna teoria względności (z października 1915 roku) stanowiła podstawę do ich zrozumienia.Już miesiąc później (w listopadzie 1915 roku) porucznik artylerii Karl Schwarzschild rozwiązał równania grawitacji, pokazując, że gwiazda może zapaść się do punktu, gdzie prawa fizyki przestają działać. Nazwał to "matematycznym artefaktem" i sam nie wierzył, że to możliwe w rzeczywistości.Einstein również nie lubił tych osobliwości. Próbował nawet "naprawić" swoją teorię, wprowadzając pomysł "tuneli czasoprzestrzennych" (wormhole), żeby się ich pozbyć. Był przekonany, że zapadająca się gwiazda nie może utworzyć czarnej dziury.Inny ważny naukowiec, Arthur Eddington, także odrzucał istnienie czarnych dziur. Obaj (Einstein i Eddington) uważali, że to "absurd", bo było to sprzeczne z ich rozumieniem Wszechświata.Dopiero w latach 60. XX wieku czarne dziury zaczęły być akceptowane, a dzisiaj mamy ich zdjęcia. Co ciekawe, w tym samym roku (1939), kiedy Einstein twierdził, że czarne dziury nie istnieją, naukowcy Robert Oppenheimer i Hartland Snyder stworzyli model, który przewidywał ich istnienie, używając... teorii Einsteina.2. Opowiadanie się za statycznym wszechświatem, a przeciwko teorii o rozszerzającym się wszechświecieEinstein i większość fizyków w tamtym okresie, wierzyli w statyczny wszechświat, który się nie rozszerza. Niestety ponownie jego własny model wszechświata wskazywał na coś wręcz przeciwnego.W 1917 roku, by utrzymać swój pomysł na statyczny wszechświat, dodał do swoich równań specjalną "stałą kosmologiczną". Nie był z tego zadowolony, nazywając to później swoim "największym błędem".Nawet kiedy inni naukowcy, jak Aleksander Friedmann (w 1922) i Georges Lemaître (w 1927), pokazali, że równania Einsteina pozwalają na rozszerzający się wszechświat, Einstein uparcie trzymał się swojej wizji statycznego kosmosu.Dopiero w 1931 roku Einstein zaakceptował fakt, że wszechświat się rozszerza. W 1932 roku, wraz z Willemem de Sitterem, zaproponował model wszechświata, który ciągle się rozszerza. Gdyby nie jego upór ze stałą kosmologiczną, mógłby odkryć rozszerzanie się wszechświata, zanim zrobił to Hubble.Co ciekawe, od lat 90. XX wieku "stała kosmologiczna" znów jest używana w nauce. Pomaga wyjaśnić, dlaczego wszechświat rozszerza się coraz szybciej, co odkryto w 1998 roku. Można więc powiedzieć, że Einstein popełnił tutaj dwa błędy: najpierw wstawiając stałą kosmologiczną do swoich równań, a potem ją usuwając.3. Zaprzeczanie teorii kwantowości wszechświataEinstein, choć sam przyczynił się do powstania fizyki kwantowej (np. wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego), nie mógł pogodzić się z jej dziwną, prawdopodobną naturą. Chciał, by nauka opierała się na pewnych przewidywaniach, a nie na szczęściu.Jego najbardziej znany zarzut dotyczył idei, że mechanika kwantowa opisuje świat jako zbiór prawdopodobieństw, bez konkretnych przyczyn. Powiedział wtedy: "Bóg nie gra w kości". Resztę życia spędził na szukaniu teorii, która przywróciłaby pewność do fizyki.Einstein często spierał się o to z Nielsem Bohrem. Razem z innymi naukowcami (Podolsky i Rosen) stworzył paradoks EPR, by pokazać, że fizyka kwantowa jest "niekompletna". Twierdzili, że istnieją ukryte cechy, których teoria kwantowa nie opisuje, i że wpływ na jedną cząstkę nie powinien natychmiastowo wpływać na inną (zasada lokalności).Einstein wciąż uważał, że mechanika kwantowa jest dziwna, nazywając jej przewidywania "upiornym działaniem na odległość". Był zaniepokojony tym, że pomiar jednej cząstki natychmiast wpływa na drugą, niezależnie od odległości.Późniejsze eksperymenty, zwłaszcza te z lat 80. (np. Alaina Aspecta), ostatecznie pokazały, że Einstein się mylił. Mechanika kwantowa rzeczywiście opisuje świat w sposób, który narusza naszą codzienną intuicję o "lokalności".Podsumowując, błędy Einsteina, takie jak odrzucenie czarnych dziur, opór wobec rozszerzającego się wszechświata i niechęć do probabilistycznej natury mechaniki kwantowej, wynikają często z jego głębokich przekonań filozoficznych i intuicji dotyczących "racjonalnej natury rzeczywistości". Te wyzwania i pomyłki, jak zauważa Dan Hooper, są częścią jego historii i pomagają nam w pełni docenić jego dziedzictwo, pokazując, że nawet geniusze są ludźmi i podlegają błędom.
    --------  
    10:38
  • 88 - USS Tyler i USS Carondelet
    W dzisiejszej audycji zanurzymy się w burzliwe wody amerykańskiej Wojny Secesyjnej, skupiając się na zachodnim teatrze działań, gdzie losy konfliktu w dużej mierze rozstrzygały się na potężnych rzekach. Mowa tu o Missisipi, Tennessee i Cumberland. Poznacie historię Eskadry Rzecznej Missisipi oraz dwóch niezwykłych okrętów, które stały się jej symbolami: drewnianej kanonierki USS Tyler i pancernego okrętu USS Carondelet. Od wczesnych potyczek po decydującą kampanię na Vicksburg, ich losy splotły się nierozerwalnie z historią tej wojny.Zanim jeszcze oficjalnie wybuchła wojna, parowiec "A. O. Tyler" stał się ofiarą pierwszych aktów agresji. Już 13 stycznia 1861 roku został ostrzelany i przeszukany niedaleko Vicksburga przez Konfederatów. Ten cywilny statek został w czerwcu tego samego roku zakupiony przez Departament Wojny i pospiesznie przerobiony na kanonierkę, zyskując przydomek "timberclad" – co oznacza "drewniana kanonierka", od grubych dębowych osłon wzmacniających jego kadłub. USS Tyler wszedł do służby we wrześniu 1861 roku. Eskadra posiadała wtedy trzy takie okręty (Tyler, Lexington oraz Conestoga).Były to przerobione na kanonierki parowce. Budowano już wtedy lepsze pancerne okręty, ale wojna nie pozwalała czekać. USS Tyler, często współpracując z siostrzanym USS Lexington, zapewnił niezwykle ważne wsparcie ogniowe dla sił generała Ulyssesa S. Granta, osłaniając ich odwrót 7 listopada 1861 po bitwie pod Belmont w Missouri. Zapobiegły w ten sposób klęsce. W tej potyczce Tyler poniósł straty: jeden zabity i dwóch rannych.W styczniu 1862 roku do eskadry dołączyła USS Carondelet, zbudowana przez wizjonerskiego Jamesa B. Eadsa w Saint Louis. Był to jeden z pionierskich pancernych okrętów typu "City-class", zaprojektowanych specjalnie do działań na płytkich rzekach, z opancerzoną kazamatą i płaskim dnem. Łącznie tych pancernych kanonierek było wtedy siedem. Jak już jednak mówiłem ja skupię się na drewnianym Tylerze oraz pancernym Carondelet. Oba te okręty rozpoczęły służbę w bazie w Kairze w stanie Illinois, strategicznie położonej na zbiegu rzek Ohio i Missisipi.Zarówno Tyler, jak i Carondelet, wzięły udział w intensywnym bombardowaniu i zdobyciu (6 lutego 1862) fortu Henry w Tennessee. Opancerzenie Carondelet pozwoliło jej wytrzymać bezpośredni ogień artyleryjski, co było kluczowe dla szybkiej kapitulacji. Po zdobyciu fortu, Tyler wraz z innymi kanonierkami popłynął w górę rzeki Tennessee, niszcząc mosty i przejmując parowce.W dniach 11-16 lutego 1862 rozegrała się bitwa o Fort Donelson w Tennessee. Oba okręty ponownie walczyły. USS Carondelet doznała znacznych uszkodzeń i poważnych strat, w tym 54 zabitych i rannych, z czego trzech pilotów było śmiertelnie rannych. Jej wytrzymałość osłabiała konfederackie fortyfikacje. Po bitwie, uszkodzona Carondelet udała się na naprawy do Kairu, podczas gdy Tyler ruszył dalej z armią Granta. To właśnie tam komodor Andrew Foote, dowódca eskadry, został poważnie ranny w stopę.Bitwa pod Shiloh w Tennessee (6-7 kwietnia 1862) była jeden z najważniejszych momentów dla USS Tyler. Kiedy armia Granta została zepchnięta na skraj rzeki Tennessee, USS Tyler i Lexington zapewniły wsparcie artyleryjskie, które jest powszechnie uznawane za czynnik, który złamał impet natarcia Konfederatów i zapobiegł całkowitemu rozgromieniu sił Unii przed nadejściem nocy. Historycy często wskazują, że "Tyler pomógł wygrać Grantowi". Warto przypomnieć, że już drugi raz. Tyler uratował Granta pod Belmont i teraz także pod Shiloh.Gdy USS Tyler na rzece Tennessee wspierał Granta pod Shiloh, pancerne kanonierki na rzece Missisipi próbowały pokonać konfederatów umocnionych na Wyspie numer 10. To był moment chwały dla USS Carondelet. Pod dowództwem kapitana Henry'ego Walke'a, Carondelet dokonała brawurowego nocnego przejścia obok silnie uzbrojonych baterii konfederackich na Island No. 10. Okręt został przygotowany na to zadanie poprzez wzmocnienie pokładów grubymi deskami, ułożenie łańcuchów kotwicznych jako dodatkowej ochrony, oraz ułożenie drewna i beli siana wokół kotłów. Okna sterówki zostały owinięte osiemnastoma calami grubego kabla. Para była uwalniana przez koła burtowe, aby uniknąć hałasu. Ten śmiały manewr odciął wyspę i zmusił ją do kapitulacji. Zwycięstwo to, choć strategicznie ważne, pozostało w cieniu Bitwy pod Shiloh. Rana komandora Foote'a nie goiła się, przekazał on więc dowództwo nad eskadrą kapitanowi Davisowi.10 maja 1862 roku rozegrała się bitwa przy Śliwkowym Zakręcie (Battle of Plum Point Bend). Ta bitwa była częścią walk o Fort Pillow. USS Carondelet był obecny i aktywnie zaangażowany w to starcie. Kiedy konfederackie tarany zaatakowały, Carondelet, dowodzony przez kapitana Walke'a, natychmiast ruszył do walki. Otworzył ogień na wycofującego się CSS General Bragg i przeciął rurę parową jednej z dwóch taranów, które wcześniej zaatakowały USS Cincinnati. Bitwa ta była zacięta, a Cincinnati i Mound City zostały zatopione (choć później szybko je naprawiono). Konfederaci wycofali się, twierdząc, że woda była zbyt płytka dla ich taranów. USS Tyler nie brał udziału w tej potyczce.15 lipca 1862 Tyler i Carondelet znowu działały razem. Doszło wtedy do pojedynku z konfederackim taranowcem CSS Arkansas. To był dramatyczny test dla okrętów Unii. Konfederaci, borykający się z niedoborami dział i amunicji, zbudowali Arkansas – potężny taranowiec, którego budowa rozpoczęła się w Memphis. Statek był niedokończony i źle zbudowany, gdy został przeholowany rzeką Yazoo do Yazoo City, by uniknąć przechwycenia przez flotę Unii. Dowództwo objął energiczny komandor Isaac N. Brown, który niemal cudem ukończył okręt w ciągu pięciu tygodni, pracując 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, z pomocą żołnierzy i niewolników. Arkansas miała żelazny taran i dziesięć dział, choć nie posiadała pełnego opancerzenia. Brakowało odpowiedniej wentylacji, a kotły nie były izolowane.15 lipca 1862 roku, trzy okręty Unii – drewniana kanonierka USS Tyler, taran USS Queen of the West i pancerny okręt USS Carondelet – wysłane na rozpoznanie, zostały zaskoczone przez zbliżającą się CSS Arkansas na rzece Yazoo. USS Tyler był pierwszym okrętem Unii, który otworzył ogień. Wkrótce potem pocisk z Arkansas trafił w maszynownię Tylera, zabijając dziewięciu i raniąc szesnastu marynarzy. Jeden z pocisków Tylera zdekapitował marynarza Konfederacji, który bezmyślnie wystawił głowę z furty działowej. Sam komandor Brown z Arkansas został uderzony pociskiem w kazamatę, co na krótko go ogłuszyło, a snajperska kula prześlizgnęła się po jego skroni.Arkansas zamierzała staranować Carondelet. Kapitan Walke z Carondelet próbował obrócić swój okręt rufą, aby uniknąć natychmiastowego zatopienia. Pociski z Arkansas penetrowały słabo opancerzoną rufę Carondelet. Okręt został ciężko uszkodzony i osiadł na mieliźnie. Carondelet straciła 4 zabitych i 6 rannych w tej walce. Drewniany Tyler dalej walczył powodując duże uszkodzenia na CSS Arkansas.Po walce na Yazoo, Arkansas śmiało przepłynęła przez zakotwiczone floty Unii Farraguta i Davisa pod Vicksburgiem. Zadawała straty, mimo że sama była ostrzeliwana. Stan okrętu po bitwie był przerażający: wnętrze było wypełnione "stosem okaleczonych i makabrycznie zabitych". Przepłynięcie tego jednego okrętu wzdłuż dwóch eskadr Unii wywołało wiwaty w Vicksburgu. Kapitan Davis, dowódca Eskadry rzecznej Missisipi próbował zniszczyć Arkansas, ale okręt znajdował się pod osłoną dział Vicksburga.Kampania Vicksburg przyniosła nową taktykę. Już 12 grudnia 1862 roku USS Cairo, pancerny okręt typu City-class, został zatopiony przez minę wodną (wówczas nazywaną torpedą) na rzece Yazoo. Był to pierwszy z siedmiu oryginalnych pancernych okrętów, który zatonął. Historycy uważają, że to była pierwsza mina, która została odpalona elektrycznie.W międzyczasie, 15 października 1862 roku, komandor David D. Porter zastąpił kapitana Davisa na stanowisku dowódcy Floty Rzecznej Missisipi.USS Tyler kontynuował aktywną służbę. Odegrał znaczącą rolę w Bitwie pod Heleną w Arkansas (4 lipca 1863), skutecznie wspierając wojska lądowe i przyczyniając się do odparcia ataku Konfederatów.USS Carondelet również wykonała kolejne brawurowe przejście obok potężnych baterii Vicksburga w nocy 16 kwietnia 1863 roku. Był to kluczowy krok, który umożliwił wojskom Granta przekroczenie rzeki Missisipi poniżej miasta. Carondelet brała również udział w intensywnym bombardowaniu baterii w Grand Gulf 29 kwietnia, otwierając drogę do lądowania wojsk Unii.Przez całe miesiące (od maja do lipca 1863) oblężenia Vicksburga, oba okręty, Carondelet i Tyler, nieustannie wspierały wojska lądowe, ostrzeliwując pozycje konfederackie i utrzymując linie zaopatrzeniowe. Ich obecność była kluczowa.Ostateczna kapitulacja Vicksburga 4 lipca 1863 roku była momentem przełomowym. To strategiczne zwycięstwo, a następnie zdobycie Port Hudson, otworzyło całą rzekę Missisipi, dzieląc Konfederację na dwie części i było kulminacją działań, w których Tyler i Carondelet odegrały niezastąpioną rolę.Po zdobyciu Vicksburga, okręty kontynuowały służbę. USS Tyler służył na rzece White w Arkansas, walcząc z partyzantami i wspierając operacje lądowe. Jej ostatni znaczący akt miał miejsce po wojnie, kiedy to 27 kwietnia 1865 roku, Tyler był jednym z pierwszych okrętów, które odpowiedziały na tragiczną eksplozję parowca Sultana pod Memphis, uczestnicząc w akcji ratunkowej. USS Carondelet wzięła udział w ekspedycji Red River w 1864 roku i patrolowała rzekę Cumberland do końca wojny.Historia USS Tyler i USS Carondelet to opowieść o szybkiej adaptacji cywilnych statków do potrzeb wojskowych i potędze nowej technologii. Ich wspólne bitwy, odwaga ich załóg i strategiczne znaczenie ich działań ukształtowały bieg wojny na Zachodzie, zapewniając Unii decydujące zwycięstwo.
    --------  
    22:32

Więcej Historia podcastów

O Historia dla Dorosłych

Historia dla Dorosłych to podkast poświęcony historii oraz tematom, które z różnych względów byłyby niestosowne dla dzieci, albo po prostu dla nich nudne. Mam nadzieję, że będą ciekawe dla dorosłych :)
Strona internetowa podcastu

Słuchaj Historia dla Dorosłych, Podcast Wojenne Historie i wielu innych podcastów z całego świata dzięki aplikacji radio.pl

Uzyskaj bezpłatną aplikację radio.pl

  • Stacje i podcasty do zakładek
  • Strumieniuj przez Wi-Fi lub Bluetooth
  • Obsługuje Carplay & Android Auto
  • Jeszcze więcej funkcjonalności

Historia dla Dorosłych: Podcasty w grupie

Media spoecznościowe
v7.23.9 | © 2007-2025 radio.de GmbH
Generated: 10/20/2025 - 10:19:45 AM