Powered by RND
PodcastyBiznesForbes Women Podcast

Forbes Women Podcast

Dziennikarki Forbes Women
Forbes Women Podcast
Najnowszy odcinek

Dostępne odcinki

5 z 195
  • Biżuteria, która mówi głośno. Maria Magdalena Kwiatkiewicz o wartościach, sukcesji i sile kobiecego głosu #OnetAudio
    Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Zaczynali od ręcznie robionych kolczyków sprzedawanych na targach w Norwegii i Londynie. Dziś firma Yes to ponad 300 salonów w Polsce, Czechach i na Słowacji oraz roczne przychody przekraczające 400 milionów złotych. Maria Magdalena Kwiatkiewicz, współzałożycielka i wieloletnia prezeska marki, opowiada o czarnych łabędziach, sile wartości w biznesie, sukcesji i biżuterii jako formie manifestu. W rozmowie z Małgorzatą Mierżyńską dla Forbes Women odsłania kulisy budowania rodzinnego imperium jubilerskiego.   „Myślę, że szczęściu trzeba pomagać” – mówi Maria Magdalena Kwiatkiewicz, oddając w jednym zdaniu filozofię, która towarzyszyła jej przez ponad cztery dekady prowadzenia firmy. To nie tylko wiara w intuicję, ale przede wszystkim w ciężką pracę, elastyczność i odwagę mówienia o tym, co ważne – także w kampaniach reklamowych.  Rozmowa z Marią Magdaleną Kwiatkiewicz to opowieść o kobiecej sile, która nie boi się trudnych decyzji, ani wyzwań. Od stanu wojennego, przez kryzysy lat 90., po pandemię – firma Yes przetrwała dzięki konsekwencji, rodzinnej solidarności i umiejętności „ucieczki do przodu”. Ale to także historia o tym, jak biżuteria może być czymś więcej niż ozdobą – może być głosem w sprawach społecznych, symbolem wartości, a nawet formą protestu.  Gościni nie boi się mówić o zaangażowaniu społecznym, które dla wielu firm wciąż jest tematem tabu. „Spoty reklamowe nie muszą mówić tylko o rzeczach błahych. Mogą mówić o bardzo ważnych” – podkreśla. Jej kampania „Jestem kobietą” była manifestem przeciwko wykluczeniom i dowodem na to, że marka może mieć odwagę mówić głośno.  W rozmowie nie zabrakło też refleksji nad sukcesją – procesem, który w firmie rodzinnej wymaga nie tylko strategii, ale i emocjonalnej gotowości. „Ci, którzy przejmują, muszą być gotowi do przejęcia. Ci, którzy oddają, muszą być gotowi do oddania” – mówi Maria Magdalena Kwiatkiewicz, podkreślając, że najważniejsze są relacje rodzinne, a nie struktury korporacyjne.  Na koniec – pasja. Biżuteria, fotografia, podróże na krańce świata. Wszystko to splata się w życiu Marii Magdaleny Kwiatkiewicz w jedną opowieść o kobiecie, która nie tylko stworzyła firmę, ale także nadała jej duszę. 
    --------  
    16:02
  • Literatura, intuicja i głos kobiet #OnetAudio
      Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu.  W świecie, w którym kobiety po raz pierwszy w historii stanowią ponad połowę autorów książek, Hanna Mirska-Grudzińska nie tylko obserwuje ten przełom – ona go współtworzy. Jako założycielka i redaktorka naczelna wydawnictwa Marginesy, od lat buduje przestrzeń dla literatury odważnej, ważnej i pięknej. W rozmowie z Katarzyną Gaweł dla Forbes Women opowiada o roli intuicji w wydawaniu książek, o tym, dlaczego warto inwestować w literaturę, nawet jeśli nie zawsze się to opłaca, i o tym, jak książki mogą zmieniać społeczne narracje.    „Wydawanie książek to dla mnie nie tylko praca, to misja. To sposób, w jaki mogę wpływać na świat, w którym żyję” – mówi Hanna Mirska-Grudzińska, podkreślając, że decyzje wydawnicze to nie tylko kalkulacje biznesowe, ale przede wszystkim wybory oparte na wartościach i wrażliwości.  Wydawnictwo Marginesy, które prowadzi Mirska-Grudzińska, stoi za takimi tytułami jak „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak – książki, która stała się społecznym fenomenem odsłaniającym niewidzialną pracę kobiet i systemowe nierówności płci – oraz „W stronę Anny” Sylwii Góry, pierwszej biografii Anny Iwaszkiewicz. Obie publikacje pokazują, że literatura może być nie tylko piękna, ale i potrzebna, aby naświetlać ważne tematy czy też pokazywać postaci historycznie zapomniane i niedoceniane.  Hanna Mirska-Grudzińska nie ukrywa, że w procesie wydawniczym ogromną rolę odgrywa intuicja. „Nie jestem w stanie wydać książki, która mnie nie porusza. Nawet jeśli miałaby się dobrze sprzedać” – przyznaje. To podejście sprawia, że Marginesy są dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych wydawnictw w Polsce, cenionym za odwagę i jakość.  W rozmowie pojawia się też refleksja nad rolą wydawnictwa w czasach, gdy autorzy coraz częściej stają się marką samą w sobie. Gościni widzi w tym szansę, ale i wyzwanie: „Wydawnictwo to nie tylko drukarnia. To partner, który pomaga autorowi zbudować kontekst, historię, głębię”.  Na pytanie o radę dla kobiet, które marzą o napisaniu książki, odpowiada bez wahania: „Nie czekajcie na idealny moment. Piszcie. Wasz głos ma znaczenie”.   
    --------  
    14:53
  • Nie hejtuję, motywuję. Siostrzeństwo zaczyna się od miłości własnej #OnetAudio
    Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Ilona Adamska o hejcie, siostrzeństwie i sile autentyczności w rozmowie z Katarzyną Gaweł  W świecie, w którym słowa potrafią ranić równie mocno jak czyny, Ilona Adamska buduje przestrzeń, w której empatia, edukacja i siostrzeństwo stają się narzędziami zmiany społecznej. Filozofka, etyczka, prezeska Fundacji „W zgodzie ze sobą” i inicjatorka kampanii „Nie hejtuję, motywuję” opowiada o osobistych doświadczeniach z hejtem, sile kobiecego wsparcia i potrzebie redefinicji męskości.  „Prawdziwe siostrzeństwo zaczyna się od miłości własnej. To, jak traktujesz inną kobietę, jest odzwierciedleniem tego, jak traktujesz sama siebie” — mówi Adamska, wskazując na źródło empatii i solidarności między kobietami.  Rozmowa z Katarzyną Gaweł odsłania nie tylko kulisy kampanii antyhejterskiej, ale także wyniki badań Maison&Partners, które pokazują, że hejt dotyka większości z nas — niezależnie od płci. Kobiety jednak częściej reagują lękiem, a mężczyźni dystansem. Adamska zwraca uwagę, że to nie tylko kwestia emocji, ale także społecznych oczekiwań i kulturowych schematów.  Z rozmowy wyłania się obraz kobiety, która z własnych traum stworzyła ogólnopolską, a dziś już międzynarodową kampanię edukacyjną. Odwiedziła ponad 120 szkół, docierając do tysięcy uczniów, a teraz rozszerza działania na firmy i instytucje. Jej misja? Pokazać, że hejt nie jest nieunikniony — można mu przeciwdziałać, edukując, wspierając i budując relacje oparte na szacunku.  Gościni nie zapomina też o mężczyznach. W nowej kampanii „Nie porównuj się z innymi, bądź sobą” chce dać im przestrzeń do mówienia o emocjach, kompleksach i presji społecznej. Bo — jak podkreśla — hejt nie ma płci, ale jego skutki są równie bolesne dla wszystkich.  Rozmowa kończy się apelem: reagujmy. Bo brak reakcji to też reakcja. A zmiana zaczyna się od przekonań — tych, które nosimy w sobie i tych, które przekazujemy dalej.    ILONA ADAMSKA - filozofka, etyczka, absolwentka trzyletniego kursu doktoranckiego na UKSW w Warszawie. Prezeska Fundacji „W zgodzie ze sobą Ilony Adamskiej”. Wydawczyni i redaktorka naczelna magazynu „Law Business Quality”. Autorka książek, motywatorka, prelegentka konferencji biznesowych.  Ekspertka ds. przeciwdziałania mowie nienawiści, regularnie występująca w mediach, gdzie porusza tematykę hejtu. Organizatorka ogólnopolskiej kampanii społecznej „NIE HEJTUJĘ – MOTYWUJĘ” pod patronatem Ministerstwa Sprawiedliwości, której ambasadorami zostali m.in.: Weronika i Teresa Rosati, zespół Blue Café, Piotr Kupicha, Katarzyna Pakosińska, Katarzyna Miller, Krystian Wieczorek, Jasiek Mela, Daria Widawska i inni. Pomysłodawczyni ogólnopolskich badań pt. „Hejt w Internecie. Postawy, opinie oraz różnice w postrzeganiu przez Polki i Polaków” oraz "Hejt w biznesie 2025". 
    --------  
    14:29
  • Nie strzelamy do wszystkiego, co się rusza #OnetAudio
    Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu Od miesięcy słyszę pytania, dlaczego dron lub rakieta upadły, a my nie otworzyliśmy ognia, dlaczego przepuściliśmy je, pokazując w pewnym sensie słabość lub nie chcąc prowokować dalszej eskalacji. Nie strzelamy do wszystkiego, co się rusza. Czasem chmary dronów wysyłane są nie po to, by wyrządzić poważne szkody, lecz aby aktywować sygnały urządzeń radiolokacyjnych, które włączają się po przekroczeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Wtedy przeciwnik dokładnie widzi lokalizację naszych posterunków radiolokacyjnych, zbiera dane i może potem je zaatakować - wyjaśnia Beata Górka-Winter, ekspertką ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu Warszawskiego. W nocy z 9 na 10 września w trakcie ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. „Był to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”, komentowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Atak nie był przypadkowy. Rosjanie dokładnie wiedzieli, co robią, mówił premier Tusk. Stanowisko premiera popiera większość Polaków  - 81,7 proc. według sondażu IBRIS. O działaniach Rosji przeciwko Polsce i o tym, jak odpierać ataki oraz elementy wojny hybrydowej rozmawiamy z Beatą Górką-Winter, ekspertką ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu Warszawskiego. Jedno z najczęściej zadawanych pytań w przestrzeni publicznej, to pytania o nasze zdolności do obrony. Dlaczego polskie siły wsparte sojusznikami z NATO nie przechwyciły wszystkich dronów? - Nie strzelamy do wszystkiego, co się rusza. Taka jest zasada. Przede wszystkim oceniamy, które obiekty mogą wyrządzić największe szkody oraz analizujemy trajektorie ich lotu. To nie dotyczy tylko bezzałogowców – możemy też spodziewać się większych środków napadu powietrznego i wtedy też nie będziemy do wszystkiego strzelać. Powodów jest kilka. Po pierwsze, czasem chmary dronów wysyłane są nie po to, by wyrządzić poważne szkody, lecz aby aktywować sygnały urządzeń radiolokacyjnych, które włączają się po przekroczeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Wtedy przeciwnik dokładnie widzi lokalizację naszych posterunków radiolokacyjnych, zbiera dane i może potem je zaatakować, bo istnieją środki do zwalczania także tych posterunków - wyjaśnia dr Beata Górka-Winter, ekspertka ds. bezpieczeństwa międzynarodowego. I dodaje: – Od miesięcy słyszę pytania, dlaczego dron lub rakieta upadły, a my nie otworzyliśmy ognia, dlaczego przepuściliśmy je, pokazując w pewnym sensie słabość lub nie chcąc prowokować dalszej eskalacji. To teraz często powtarzane słowo w debacie publicznej. Musimy jednak zachować racjonalność. Często szczątki zestrzelonych obiektów, zwłaszcza jeśli latają nad obszarami gęsto zaludnionymi, mogą wyrządzić więcej szkody — mogą spaść na szkołę, przedszkole lub miejsca, gdzie jest dużo ludzi. Dlatego decyzję o neutralizacji pozostawiamy operatorowi, który może pozwolić obiektowi spaść na bezpieczne pole, aby uniknąć większych strat – dodaje ekspertka. Nie chcemy mówić o wojnie, której nie ma, ale jak rozmawiać o tych działaniach? -Trzeba to jasno powiedzieć: choć nie prowadzimy wojny z Rosją w rozumieniu prawa międzynarodowego jako aktu agresji wojskowej, to są działania poniżej progu wojny, które jednak wojną nie przestają być. Nazywamy je po prostu działaniami hybrydowymi, mającymi na celu osiągnięcie konkretnych rezultatów. W odpowiedzi na nalot rosyjskich dronów sojusz zadziałał wzorowo. Współpracowało polskie lotnictwo bojowe z lotnictwem holenderskim i włoskim, co pozwoliło na zestrzelenie tych dronów, które uznaliśmy za konieczne do zneutralizowania - tłumaczy Beata Górka-Winter. Jaka z tego nalotu dronów, prawdopodobnie nie ostatniego, wypływa lekcja dla społeczeństwa, ale i dla rządu? -Ludzie są w stanie przyjąć dużo, także prawdę o konieczności dzisiejszej mobilizacji. Warto być czujnym i rozejrzeć się idąc ulicą. Nie namawiam do paranoi, że zaraz coś spadnie na nasz dom czy miejsce pracy, ale zdecydowanie warto obserwować otoczenie. Jeśli ktoś fotografuje obiekty wojskowe, na przykład przy płocie bazy, gdzie mieszkają ludzie, a fotografują osoby do niej niezwiązane, takie sytuacje powinniśmy od razu zgłaszać - zaleca Beata Górka-Winter. dr Beata Górka-Winter - analityczka, doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych. Założycielka i wieloletni koordynator programu „Bezpieczeństwo międzynarodowe” w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. W latach 2016-2017 zastępczyni dyrektora ds. strategii w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Współzałożycielka polskiego oddziału Women in International Security. Autorka licznych publikacji na temat polityki bezpieczeństwa państw NATO, UE, operacji pokojowych, reform sektora bezpieczeństwa. Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Finansów i Biznesu Vistula, Uniwersytetu Vizja, European Security and Defence College, Akademii Dyplomatycznej PISM, Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (KSAP), Europejskiej Akademii Dyplomatycznej. Obserwatorka wyborów OBWE w Kosowie i na Ukrainie. Członkini grupy eksperckiej „Security Sector Reform in the Southern Caucasus” w projekcie International Visegrad Fund i UN SSR Group. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stypendystka Departamentu Stanu (International Visitor Leadership Program), George C. Marshall European Center for Security Studies, Institut des Hautes Etudes de Defense Nationale (IHDN), Swedish Defence University oraz Harvard Business School.
    --------  
    12:07
  • 30 lat bankowości prywatnej
    [MATERIAŁ SPONSOROWANY] Stworzyliśmy coś trwałego - polski Private Banking, który wzorował się na standardach zachodnich, ale stworzył własny, unikatowy styl oparty na relacjach - mówi Edyta Bogacka, Dyrektorka Departamentu Klienta Bankowości Prywatnej mBanku mBank kończy 30 lat! Jakie są największe zmiany w oczekiwaniach klientów od lat 90. do dziś? Trudno w to uwierzyć, ale właściwie preferencje klientów się nie zmieniły! Przez trzy dekady nasi klienci oczekują dokładnie tego samego: chcą nam ufać i czuć, że rozmawiają z profesjonalistą. Chcą otrzymywać ofertę przygotowaną specjalnie dla nich, oczekują, że bankowość będzie transparentna, wygodna i opłacalna. Zmieniły się natomiast okoliczności i sposób, w jaki pracujemy. Zaczynaliśmy od tradycyjnych placówek, gdzie trzeba było przyjść osobiście z ryzą papieru i wyjść z naręczem dokumentów. Dziś wszystko mamy w smartfonie - od przelewów po inwestycje. Nasi klienci rosną, dojrzewają i starzeją się razem z nami. Najdłuższa relacja trwa już 32 lata, a najstarsza klientka ma 99 lat! To pokazuje, że stworzyliśmy coś trwałego - polski Private Banking, który wzorował się na standardach zachodnich, ale stworzył własny, unikatowy styl oparty na relacjach. Trzy pokolenia klientów, jeden doradca - jak pogodzić opiekę seniorki i jej wnuków z pokolenia Z? To prawdziwe wyzwanie współczesnej bankowości prywatnej! Średnio klienci są z nami już 10 lat, więc naturalnie obsługujemy już całe rodziny w trzech pokoleniach. Seniorzy stawiają na bezpieczeństwo i myślą o sukcesji, jak bezpiecznie przekazać majątek. Ich dzieci, już z częścią majątku i biznesem, chcą stabilnie go pomnażać, potrzebują doradztwa inwestycyjnego, kontaktu z kancelariami prawnymi. Wnukowie zaś... szukają pomysłu na siebie. Obserwujemy zmiany w podejściu do pracy, pieniędzy, oszczędności. Młode pokolenie nie jest tak chętne do przejmowania majątków, jak rodzice czy dziadkowie. Emerytura to dla nich abstrakcja. Dlatego organizujemy różnego rodzaju spotkania edukacyjne na temat przedsiębiorczości i bezpieczeństwa. Czasem nawet sugerujemy spotkanie z psychologiem czy mediatorem, bo stajemy się spoiwem tej rodziny. Obserwujemy dynamikę międzypokoleniową i pomagamy ją zrozumieć. W Polsce obserwujemy falę sukcesji majątków z lat 90. Jak mądrze i bezpiecznie przekazać fortunę dzieciom? To najgorętszy temat w polskiej bankowości prywatnej! Majątki budowane od lat 90. dojrzały do przekazania, ale mamy problem, młode pokolenie nie jest chętne do przejmowania tego, co wypracowali rodzice. Inaczej definiuje sukces, ma inne podejście do pracy i inny pomysł na życie. Nierzadko przeszkodą jest różnica charakterów, brak gotowości sukcesora do oddania sterów i następcy do ich przejęcia. Sukcesja to proces, nie moment. Właśnie nadchodzi jego szczyt. Chcemy pomóc i być częścią tego procesu. Sztuczna inteligencja w bankowości. Jest się czego bać? Przeszliśmy przez erę robodoradztwa, wszyscy pytali, czy automaty zastąpią doradców. Nie zastąpiły. Teraz przychodzi AI i my się tego nie boimy, bo wiemy, że nie zastąpi relacji. Przykład? Obecne napięcia geopolityczne. Zapytaj AI „Co może się stać z moimi inwestycjami?” Odpowiedź: „Mogą spaść. Monitoruj. Zobacz, czy masz zdywersyfikowane”. Czy to kogokolwiek uspokoi? To brzmi jak rozmowa z automatem, a nie jak uspokajająca rozmowa z przyjacielem. W momentach szczególnie ważnych człowiek wkracza i tłumaczy na poziomie emocji. Pokazuje nasz pogląd na to, co się dzieje, uspokaja, buduje zaufanie. Klienci dzielą się z nami sukcesami, obawami, informacjami. Potrzebują kogoś, kto rozumie kontekst, kto ma doświadczenie z poprzednich kryzysów. AI może wspierać, ale nie zastąpi tej fundamentalnej potrzeby relacji. Jak mBank uczy i edukuje klientów? Ubiegły rok był rokiem edukacji ekonomicznej w Polsce i wszyscy są zgodni - potrzebujemy więcej edukacji finansowej. Ale jak ją prowadzić skutecznie? Klient, który chce wziąć kredyt, ma zwizualizowany cel - dostanie gotówkę, kupi mieszkanie. To jest namacalne, szybka nagroda. Inwestowanie to coś zupełnie innego - odległa wizja, ryzyko, wahania. Dlatego mówimy o małych krokach, o tym jak z małej kwoty robi się coś większego. Organizujemy spotkania o przedsiębiorczości, pokazujemy jak działają produkty finansowe. Złota zasada - lepiej długo po trochu niż krótko po dużo. Młodzi mają szczytne pomysły, chcą robić coś pożytecznego społecznie - pokazujemy im, jak finanse mogą być narzędziem do realizacji tych celów. Edukujemy również całe rodziny - bo często dziadkowie wiedzą, co robić, ale nie wiedzą, jak to wytłumaczyć wnukom w języku, który rozumieją. Za 10 lat bankowość prywatna będzie wyglądać zupełnie inaczej. Jakie zmiany nadchodzą? Obserwujemy, że kryzysy przychodzą szybciej i są bardziej burzliwe. Od pandemii co dwa lata mamy jakieś wydarzenie, które wpływa na rynki. To tempo się nie zmieni, więc musimy się dostosować. Technologia będzie wspierać, ale nie zastąpi relacji. AI pomoże w analizie danych, automatyzacji procesów, ale w momencie kryzysu klient potrzebuje człowieka, który go uspokoi i wytłumaczy sytuację. Widzę kilka kluczowych trendów, które będą się rozwijać. Transfer międzypokoleniowy - to będzie ogromne wyzwanie. Zrównoważone inwestycje - mimo że dziś tylko 17 proc. klientów o to pyta, to się zmieni. Młodzi będą tego wymagać, a regulacje będą to wymuszać. Personalizacja na wyższym poziomie - będziemy jeszcze lepiej rozumieć potrzeby klienta dzięki danym, ale obsługa pozostanie ludzka. Edukacja finansowa będzie wciąż kluczowa. Bank przyszłości to nie tylko miejsce, gdzie trzymasz pieniądze, ale gdzie się uczysz, jak nimi mądrze zarządzać.
    --------  
    36:42

Więcej Biznes podcastów

O Forbes Women Podcast

"Forbes Women Podcast" to format, który na pierwszym planie stawia kobiety. Współtworzą go: Katarzyna Dębek, Agnieszka Filipiak, Katarzyna Gaweł, Agata Jankowska, Agnieszka Zaręba i Piotr Zieliński. Co tydzień usłyszysz tutaj rozmowy z charyzmatycznymi gościniami, które do działania inspirują nie tylko kobiety.
Strona internetowa podcastu

Słuchaj Forbes Women Podcast, PB Podcasty i wielu innych podcastów z całego świata dzięki aplikacji radio.pl

Uzyskaj bezpłatną aplikację radio.pl

  • Stacje i podcasty do zakładek
  • Strumieniuj przez Wi-Fi lub Bluetooth
  • Obsługuje Carplay & Android Auto
  • Jeszcze więcej funkcjonalności
Media spoecznościowe
v7.23.9 | © 2007-2025 radio.de GmbH
Generated: 10/21/2025 - 10:58:51 PM